poniedziałek, 1 lutego 2016

2.

Przeprowadziłam się do Ukochanego. Można by pomyśleć, że po byciu razem zaledwie nie całe dwa miesiące jest to nie zbyt dobry pomysł. Przynajmniej zawsze tak uważałam, a dokładnie myślałam, iż aby zamieszkać z chłopakiem wypadało by być ze sobą co najmniej rok. Ale w sumie, czemu mam z tym czekać ??
Raz, wspólne mieszkanie wyjdzie nam zdecydowanie taniej.
 Dwa, i tak w sumie spędzamy ze sobą każdą możliwą wolną chwile czyt. jesteśmy razem codziennie.
Trzy miałam serdecznie dość poprzedniego mieszkania i współlokatorki. Wydawało by się, że mieszkanie dwóch dziewczyn będzie zadbane. Niestety, okazało się, iż to 3 facetów lepiej dba o to co ma niż jedna studentka... w sumie nie chodzi o to kim jesteś. Ale o sam fakt jaką osobą jesteś.... Niestety, ale nie mam zamiaru za kimś chodzić i po kimś ciągle sprzątać, oraz prosić o porządek na powierzchniach wspólnie użytkowych. Rozmawiałam, prosiłam, lecz granice mojej dobroci zostały przekroczone. Po za tym nie oszukujmy się, mieszkanie nie było warte tych 500 zł...
Cztery, warto zaryzykować wspólne mieszkanie z Ukochaną osobą, przynajmniej moim zdaniem. Układa nam się świetnie, wiadomo jak w każdym związku zdarzają nam się małe sprzeczki, ale tacy już jesteśmy. Sprzeczamy się, drażnimy nawzajem, ale kochamy najmocniej na świecie ♥
Tak wiec, oto jestem w nowym mieszkanku z Ukochanym i kolegami, których praktycznie cały czas nie ma, albo są zamknięci w swoich pokojach. Nasz pokój jest duży, mamy tu dla siebie sporo miejsca. Już pourządzane i jest naprawdę git. Jestem naprawdę zadowolona z tej przeprowadzki. Mieszkanie jest naprawdę fajne i zadbane. Nowe budownictwo i będę miła bliżej do pracy.
A jak już poruszam temat pracy. Jeśli chodzi o pracę w sklepie, niestety owa posadka stracona. Powodem było podobnież fakt, iż nie spodobałam się menadżerce. Już zaczynałam się przyzwyczajać do pracy tam. Polubiłam dziewczyny było w miarę ok. Po za pewnymi szczegółami, które pozwolę sobie przemilczeć.
Na szczęście Olsztyn duże miasto, jest praca. Straciłam jedną, a jutro zaczynam nową. Cóż w sumie jutro dopiero szkolenie, ale po 6 dniach zacznie się praca. Póki co nie będę się chwalić co i jak, nie chce zapeszać. Jeśli po pewnym czasie uznam, że nie jest to dla mnie, zmienię stanowisko. Gdyż i ponieważ tu w dużym mieście można znaleźć w ciągu tygodnia inną posadkę, która może przypasować lepiej.
(zdj. pt. Królowa na swych włościach xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

27

 Tak minęło w chuj czasu... Choróbsko jakoś ogarnięte, badania ograniczone do raz w roku. (chociaż tyle) Ale jak zwykle ja dziś nie o tym. N...