czwartek, 16 marca 2017

10.

To już 16 marca, czas ucieka mi przez palce i nim się obejrzałam to już połowa marca. No i tak w połowie kolejnego miesiąca zabieram się za podsumowanie poprzedniego. Tak, dalej się tego trzymam choć ociągam się z tym nie ubłagalnie.
Co do lutego, dosłownie nie zauważyłam kiedy minął. Miesiąc na nowym mieszkaniu już za nami, a w ciągu tego miesiąca zdążyłam przemeblować pokoje z 5 razy xD. Przez dwa dni mieszkała z nami nawet moja znajoma, która w sumie z dnia na dzień stwierdziła, że jednak jej nie stać na ten pokój. Choć uważam, że 500 a nawet 450, w zależności jak wyjdą opłaty za pokój jak na Olsztyn to dobra cena. Ale cóż poradzę, na siłę trzymać jej nie będę. Tak więc, z pokoju przeznaczonego na komputer, stał się pokojem dla koleżanki, a teraz jest to sypialnia z moim złomikiem (czyt. mój biedny laptop). W sumie, cieszyłam się na myśl, że będę miała znajomą za drzwiami, że zawsze będzie w domu druga baba z którą mogę pogadać. A tu takie rozczarowanie, była i się zmyła. Choć fajnie mieć, sypialnię i w razie kłótni drugi pokój do którego mogę się schować, smutno mi z powodu znajomej. Znów tylko ja i On. Niby jesteśmy w związku, nigdy sami, a jednak bywają dni kiedy czuje się potwornie samotna. Czy związek nie powinien przed tym bronić ?? 
Luty, ach luty a wraz z nim wiążąca się zima. Wiosna pojawiła się z dnia na dzień, znaczy przebijając się przez dni jesienne, bo i takie były przez parę dni. Deszcz i szaruga, już myślałam, że to się nie skończy, a gdy któregoś dnia spadł ponownie śnieg myślałam, że wiosna już nigdy nie nadejdzie. A jednak, świeci słoneczko, budzi się zieleń w końcu. Wciąż może nie jest super ciepło jak na wiosnę, ale jeszcze trochę mam nadzieje, będzie można wyjść bez kurtki czy chustki na szyi.
Ostatnio muszę się pochwalić udało mi sie spotkać ze starą znajomą. W końcu ktoś wiekowo i tematycznie dla nas. Tak dla mnie i mojego Facia. Bo Klaudia sama jest w związku. Udało nam sie wyrwać na dzień kobiet, W sumie plan był taki, iż pójdziemy na czarny protest z okazji dnia kobiet. Skończyło się tak, że najpierw popiliśmy u Nich a potem skierowaliśmy się do nas. Mamy w sumie od siebie rzut beretem, a tyle czasu nie mogłyśmy się spotkać. Czas najwyższy popracować i zacieśniać więzi z nimi. Naprawdę ich lubię, a chciałabym mieć w Olsztynie bliższych znajomych. Po za nią była u mnie na kawce dawna przyjaciółka. Teraz ja muszę wybrać się do niej. Musze i bardzo chcę, mam dość tej samotności. Zaraz Ukochany zacznie pracować na 12 godz. wiec w sumie czas będzie, oby tylko znajome miały czas dla mnie. 
Wiosna, taka prawdziwa nadejdzie, zacznę chodzić na spacery z aparatem. Może w końcu zaprzyjaźnię się z jego funkcjami na tyle, bym mogła namówić kogoś na sesje. Marze o tym, by w końcu coś tworzyć. Coś tam teraz robię, ale to takie pitu pitu nic specjalnego.
Tak wiec, luty minął zaraz mini marzec "i tak jest na tej wsi" xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

27

 Tak minęło w chuj czasu... Choróbsko jakoś ogarnięte, badania ograniczone do raz w roku. (chociaż tyle) Ale jak zwykle ja dziś nie o tym. N...